Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Matka drzewka nie chciała

03 marca 2018 | Plus Minus | Agata Napiórska
Józef Wilkoń, ilustrator, rzeźbiarz, historyk sztuki.
autor zdjęcia: Kuba Dąbrowski
źródło: Tygodnik Powszechny/Forum
Józef Wilkoń, ilustrator, rzeźbiarz, historyk sztuki.
źródło: Rzeczpospolita

Widziałem, jak prowadzono na rozstrzelanie całą rodzinę Żydów i rodzinę, która ich ukrywała. Wiedziałem, czym grozi pomaganie Żydom. Wszyscy się baliśmy.

Jakie jest pana pierwsze wspomnienie z dzieciństwa?

Pierwsze, co pamiętam z dzieciństwa, to pożar. Miałem dwa latka. Matka trzymała mnie w ramionach, ogień promieniował, wyprowadzano krowę, były krzyki, ale mnie się to ciepło ognia bardzo wtedy podobało i tylko to miłe ciepło pamiętam. Dom spłonął, a potem go odbudowano. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jakie były straty, nie wiem.

Pamięta pan, jak wyglądał tamten dom?

Zgrabny był. Stał na poboczu pod górką. Przylegała do niego stodółka, a właściwie stajnia. Wynajmowaliśmy tam kuchnię i dwa pokoje. I tak się gnieździliśmy. Na miejscu tamtego domu ze strzechą postawiono nowy, murowany dom, pamiętam te wnętrza jak przez mgłę. Mam przepiękne zdjęcia, jak przed tym domem ojciec siedzi i maluje na sztalugach, a Olek, najmłodszy brat, karmi kurki. Wieś znajdowała się nad wąwozem, domy usytuowane były na garbach i pagórkach, bardzo urodziwie. Nasz dom stał w środku wsi, w dole rosły wysokie pokrzywy. W ten dół z pokrzywami nieraz wpadała nam piłka. Staszek, mój starszy brat, był bardzo przystojnym chłopcem. Śmiałem się z niego, gdy w łazience poprawiał sobie włosy przed lustrem. Kiedy miałem pięć lat, on miał już dziesięć, przychodziły do nas inne dzieciaki grać w dwa ognie. Staszek ubrany w krótkie spodenki ochoczo rzucał się w te wysokie pokrzywy, bo przecież dziewczyny patrzyły. Cały...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10992

Wydanie: 10992

Zamów abonament