Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Góra jak cmentarz

03 marca 2018 | Plus Minus | Łukasz Majchrzyk
źródło: AdobeStock
źródło: Rzeczpospolita

K2 fascynuje i zabija, zastawia pułapki od początku wspinaczki do końca, a mimo to ciągle znajdują się ludzie, którzy rzucają jej wyzwanie. Właśnie teraz, jako pierwsza zimą, ten szczyt usiłuje zdobyć polska wyprawa.

Ta góra jest jak cierń. Nie tylko dlatego, że wspinaczka na szczyt drugiej, najwyższej góry świata to cierpienie, ból, strach i wysiłek, na który stać tylko nielicznych. To cierń w sercu dla najlepszych himalaistów, bo wszystkie inne góry już zostały zdobyte zimą, a ta jedna nie chce się poddać. Nie pozwala dokończyć zadania, które Polacy zaczęli i które chcą domknąć. Bo jeśli nie oni, to kto?

K2 strzela ostrą granią prosto w niebo, wygląda, jakby narysowało ją dziecko, ale to góra-zabójca. Niezmiennie pociąga i to nie tylko ludzi, którzy się wspinają, ale nawet tych, którzy Himalaje widzieli z fotela. Chyba nie ma człowieka, który nie kibicowałby polskiej ekspedycji oblegającej K2. Kiedy się okazało, że Polacy lecą w Karakorum, żeby zmierzyć się z ostatnim szczytem niezdobytym zimą, nad Wisłą zapanowało poruszenie, błyskawicznie okazało się, że to sprawa narodowa. Ale nie tylko u nas patrzą z podziwem. Wielki artykuł o polskich „lodowych wojownikach" zamieścił „The New York Times", pisał też „National Geographic".

Rafał Fronia, który brał udział w Narodowej Wyprawie na K2 i do Polski wrócił z urazem ręki, mówi, że jest zdziwiony tym, co się dzieje, i jeszcze czegoś takiego nie przeżywał. – To dobrze, że zapanowało takie poruszenie. Bez względu na to, co się wydarzy, czy chłopcy wejdą czy nie, to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10992

Wydanie: 10992

Zamów abonament