Zmiana przepisów czasem bywa zmorą
Ciągłe zmiany w prawie nie zawsze pomagają w realizacji inwestycji, często tylko przeszkadzają. I politycy powinni o tym wiedzieć. Wolą jednak ciągle eksperymentować. A skutki tego mogą być opłakane.
Stabilność prawa to dziś rzadka wartość. Przyzwyczailiśmy się do ciągłych zmian. Każda ma być uproszczeniem, ułatwieniem i koniecznie poprawić to, co popsuli poprzednicy. Tymczasem w praktyce to często prawdziwa zmora. Z tego powodu niejedne plany legły w gruzach. W wielu wypadkach zdecydowanie byłoby lepiej, gdyby politycy mniej mieszali w prawie.
Wydawane od połowy lipca 2003 r. warunki zabudowy są bezterminowe. Dla wielu dużym zaskoczeniem było, kiedy 1 stycznia tysiące tych decyzji straciło swoją ważność na skutek wejścia w życie nowego prawa wodnego. Można się wprawdzie ubiegać o nowe. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że się je dostanie. Trzeba bowiem spełnić nowe warunki. Niby cel zmian był szczytny. Ma powstawać mniej inwestycji na terenach zalewowych. Problem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta