Nikotyna nie tylko w papierosie
Palacze mają prawo wiedzieć, że na rynku są mniej szkodliwe alternatywy dla papierosów – uważają eksperci.
Producenci wyrobów tytoniowych chcą mieć możliwość informowania palących, dla których zerwanie z nałogiem jest niemożliwe, o produktach o potencjalnie mniejszej szkodliwości. I apelują, by rządzący rozważyli zmiany legislacyjne, które umożliwią im docieranie z informacją do takich konsumentów.
Dzięki rozwojowi badań naukowych i technologii, jaki dokonał się w ostatnich latach, uzależnieni, którzy nie są w stanie całkowicie zerwać z nałogiem, mogą skorzystać z mniej szkodliwych alternatyw, takich jak papierosy elektroniczne czy produkty podgrzewające tytoń, tzw. HNB (heat-not-burn) czy THP (tobacco heating product). Papierosy elektroniczne, czyli e-papierosy, przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) nazwane „elektronicznymi systemami dostarczania nikotyny", nie zawierają tytoniu.
Nikotynę użytkownik dostarcza do organizmu wraz z oparami powstającymi w procesie podgrzewania roztworu zwanego e-liquidem. Składa się on zazwyczaj z glikolu propylenowego, gliceryny, aromatów oraz nikotyny w stężeniu do 3,6 proc. Systemy podgrzewania tytoniu, czyli HNB, podgrzewają specjalnie spreparowany – mocno skompresowany i nawilżony – tytoń do temperatury około 300 stopni Celsjusza. W efekcie nie ulega on spaleniu, ale wydziela szereg substancji, wśród których jest także nikotyna. Dziś na światowych rynkach dostępnych jest kilka urządzeń do podgrzewania tytoniu, z których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta