Kukiz’15 to ostatnia nadzieja dla Kaczyńskiego
Jarosław Flis | PiS jest dobre w kumulowaniu niezadowolenia, ale nie potrafi wykorzystać zadowolenia – mówi politolog
Rz: Z sondażu, który opublikowaliśmy w „Rzeczpospolitej" w miniony piątek wynika, że w trzech z czterech województw tzw. ściany zachodniej PiS traci poparcie. Zyskuje za to opozycja. Zaskoczyło pana coś jeszcze w tym badaniu?
dr hab. Jarosław Flis, socjolog, publicysta, Uniwersytet Jagielloński: To, że wychwycił komitety bezpartyjne. To dość zaskakujące, bo do tej pory takie komitety miały poparcie niesondażowe, związane z kandydatami w konkretnych miejscach. Gdy się przyjrzeć ich wynikom w poprzednich wyborach, to żadne ogólnopolskie partie nie miały tak kontrastowego poparcia. Np. w Wspólnota Małopolska Marka Nawary w 2010 roku w powiecie suskim, gdzie miała silnego kandydata, dostała 20 proc., w sąsiednim powiecie myślenickim tylko 2 proc. Uzbierała w sumie 6 proc. – nad progiem, ale bez mandatu.
W woj. dolnośląskim, gdzie komitety bezpartyjne zawsze były silne, mają blisko 18 proc.
Zwykle byli silni, ale też punktowo. Ale gdy się funkcjonuje dwa sezony polityczne, to pojawiają się pewne lojalności. Może też być tak, że ludzie mają generalną potrzebę takiego ugrupowania. To by pokazywało potencjał ruchów tworzonych przez siły rządzące lokalnie. Rzeczywiście widać, że są silniejsi tam, gdzie już działali wcześniej. Fakt, że się pojawili w sondażach, tak samo jak wcześniejsze sukcesy, może ośmielić to środowisko także w innych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta