Firmy nie ścigają uciekinierów
Zatrudnienie | Pracę porzucają kierowcy, pracownicy budowlani, a nawet informatycy. Może ich to sporo kosztować. Mateusz Rzemek
Brak odpowiednich regulacji powoduje, że w pierwszych dniach nieobecności pracodawca nie wie, czy pracownik porzucił pracę, czy może poszedł na zwolnienie lekarskie, które może przecież dosłać pocztą za tydzień albo dwa. Później, gdy porzucenie staje się pewne, zamiast wystawić uciekinierowi dyscyplinarkę, pracodawcy wolą rozstanie za porozumieniem stron. Tylko po to, by nie zrazić innych osób do pracy u siebie.
Wolą porozumienie
– Zjawisko porzucania pracy jest powszechne. Wystarczy, że konkurencyjna firma zaproponuje zarobki o 200 zł wyższe i część załogi bez zastanowienia przechodzi do nowego pracodawcy. Co ciekawe, spotkałem się z takimi przypadkami nie tylko wśród pracowników o niskich kwalifikacjach. Coraz częściej ten problem dotyczy branży transportowej czy nawet informatyków – zauważa Robert...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta