Znów na krawędzi wojny
Po ataku Rosjan na ukraińskie okręty parlament wprowadził w kraju stan wojenny.
– Uważamy, że to wojna – powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin o rosyjskich działaniach w Cieśninie Kerczeńskiej.
– To był akt agresji. Teraz w Rosji mamy już nie tylko naszych więźniów politycznych, ale i jeńców wojennych – dodał.
W niedzielę trzy niewielkie ukraińskie okręty wojenne (w tym jeden holownik) płynęły z Odessy (nad Morzem Czarnym) do nowo tworzonej bazy ukraińskiej marynarki wojennej w Mariupolu (nad Morzem Azowskim). Droga prowadziła przez Cieśninę Kerczeńską oddzielającą Rosję od okupowanego przez nią Krymu.
Po dopłynięciu tam ukraińskie kutry zostały osaczone przez cztery rosyjskie okręty, które próbowały zmusić je do zmiany kursu, a w końcu jeden z nich staranował holownik. W czasie, gdy Ukraińcy próbowali wyminąć Rosjan, ci ostatni ustawili pod mostem Krymskim swój tankowiec, całkowicie blokując drogę przez cieśninę.
Ukraińcy stanęli przed mostem, nad nimi zaczęły krążyć dwa rosyjskie helikoptery i dwa samoloty wojskowe. Rosjanie cały czas tłumaczyli, że ich nie przepuszczą, bo „tankowiec osiadł na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta