Biskup, który się nie bał
Polityka jest częścią tego życia – mówił zmarły 27 grudnia 2018 r. bp Tadeusz Pieronek.
Był biskup Tadeusz Pieronek człowiekiem, którego nie dało się zaszufladkować. Swoimi celnymi komentarzami wbijał szpilę i lewicy, i prawicy. Czasem chodził po cienkiej linii. Balansował. Jedni widzieli w nim twardego konserwatystę (np. wtedy, gdy mówił o in vitro czy aborcji), inni upatrywali w nim kościelnego liberała. Marzeniem wielu było, by zamknął się na Wawelu, gdzie od wielu lat mieszkał i po prostu milczał. Ale on milczeć nie potrafił, a może po prostu nie chciał.
– Kiedy coś mu się nie podobało, nazywał to po imieniu, mówił, że „biskup ma być jak pies" i szczekać wtedy, kiedy jego zdaniem dzieje się coś alarmującego – wspomina Michał Lewandowski, dziennikarz portalu deon.pl, autor rozmów z biskupem w poświęconym mu filmie dokumentalnym „Ojciec, czyli o Pieronku".
– Czasem mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić – opowiada z kolei kard. Kazimierz Nycz i dodaje, że biskup nie przejmował się głosami krytyki i po prostu robił swoje.
Tak rzeczywiście było. Robił swoje, a skomentować potrafił wszystko. Nawet sukcesy Adama Małysza w skokach narciarskich... W swoich, nierzadko ciętych, słowach nie oszczędzał współbraci w biskupstwie. Być może dlatego w 1998 roku, po upływie pięcioletniej kadencji, nie wybrali go ponownie na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta