Brytyjczycy mogą mieć naśladowców
Jędrzej Bielecki Londyn znalazł się w głębokim kryzysie politycznym. Ale brexit to też rachunek za słabość samej Unii i jej często postrzeganych jako aroganckie instytucji, których urzędnicy nigdy nie ponoszą odpowiedzialności przed wyborcami.
Nie ma na świecie kraju, który miałby dłuższą tradycję demokracji niż Wielka Brytania. Ale dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, co czeka Zjednoczone Królestwo w najbliższych tygodniach: zatwierdzenie przez Izbę Gmin umowy rozwodowej, „dziki" brexit, przedterminowe wybory i przejęcie władzy przez radykalnego laburzystę Jeremy'ego Corbyna, a może ponowne referendum i jednak pozostanie w Unii? Ten rozstrzał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta