Na nartach wodnych do Europy
Maroko jest dziś głównym szlakiem nielegalnej emigracji. Podróż bywa komfortowa – mówi szef Frontexu Fabrice Leggeri. jędrzej bielecki
Do końca 2018 roku Frontex miał uzyskać o wiele szersze uprawnienia do kontroli zewnętrznych granic Unii, a także prawo do zatrudnienia 10 tys. funkcjonariuszy. Ale wiele krajów Unii, jak Polska czy Hiszpania, przestraszyło się, że to podważy ich suwerenność. Słusznie?
Propozycja Komisji Europejskiej w żaden sposób nie ogranicza suwerenności władz państwowych! Nasi funkcjonariusze pozostawaliby pod ich kontrolą na podstawie umów, jakie zawarłyby z Frontexem. Zarzuty, że nasza agencja jest przesadnie tolerancyjna wobec imigrantów, także są nieuzasadnione. Trzymamy się regulaminu Schengen: jeśli ktoś przedostał się do Unii nielegalnie i nie ma podstaw do przyznania mu azylu, powinien być odesłany.
To skąd takie obawy?
Z braku wiedzy. Przecież już od 23 lat kontrola granic zewnętrznych strefy Schengen jest przedmiotem wspólnej odpowiedzialności wszystkich krajów, które należą do tego porozumienia. Każde z nich jest oczywiście suwerenne, ale gdy tysiące imigrantów próbuje sforsować granice pilnowaną przez wielokrotnie mniejszą liczbę strażników i sytuacja wymyka się spod kontroli, jak to było w 2015 r., to czy rzeczywiście można mówić o suwerenności? Dlatego w takich sytuacjach dany kraj ma obowiązek wystąpić o pomoc Unii w przywróceniu kontroli nad swoim odcinkiem granicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta