Kaczyński okazał się najbardziej sprytny

źródło: NAC

Po 1989 r. wszyscy chcieli przejąć gazety, po które w czasach PRL stały takie kolejki. Dopiero później się okazało, że od tytułów prasowych ważniejsze były należące do nich nieruchomości

autor zdjęcia: Darek Golik

źródło: Fotorzepa

Antoni Dudek: Partie polityczne nie wyżyją z samych składek członkowskich

Między Srebrną a Prawem i Sprawiedliwością nie ma żadnego formalnego związku poza personaliami. Ludzie, którzy kontrolują tę spółkę, mają oczywiście określone role w PiS, ale nie występują w niej przecież jako przedstawiciele partii. Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się stworzyć unikalny w polskich warunkach mechanizm zarządzania takim hybrydalnym organizmem - mówi prof. Antoni Dudek, historyk i politolog.

Plus Minus: Kiedy dokładnie warszawska działka przy ul. Srebrnej, na której Jarosław Kaczyński chciał stawiać wieżowce, trafiła w ręce środowiska partii Porozumienie Centrum, poprzedniczki PiS?

W styczniu 1991 r. Komisja Likwidacyjna ds. Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej Prasa-Książka-Ruch czterema głosami za, przy dwóch przeciwnych i jednym wstrzymującym, podjęła decyzję o sprzedaży za 16 mld starych złotych (1,6 mln zł) „Expressu Wieczornego" Fundacji Prasowej Solidarność, którą tworzyli działacze Porozumienia Centrum. Ale kupili oni sam tytuł prasowy, inną kwestią były nieruchomości. W tym samym 1991 r. ministrem budownictwa w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego zostaje działacz PC Adam Glapiński. I to z jego inicjatywy uchwalono przepisy, które umożliwiły później fundacji przejęcie nie tylko gazety, ale także budynków związanych z „Expressem Wieczornym".

RSW Prasa-Książka-Ruch to majątek dawnej PZPR.

A nawet największy składnik tego majątku – gigantyczny koncern, który wydawał miażdżącą większość tytułów prasowych w PRL, był właścicielem największego wydawnictwa książkowego Książka i Wiedza oraz kilkunastu drukarni. Rząd Tadeusza Mazowieckiego w 1990 r. powołał oddzielną komisję do likwidacji tej części majątku partii. I tak jak była tzw. komisja Jacka Ambroziaka...