Jak dodać kobiecie blasku
Moda stała się dziś dodatkiem do modelek – celebrytek. Nieważne, co one noszą, liczy się to, że one to noszą. A korporacje kupują znane marki nie z miłości do mody, tylko dla zysków – mówi Małgorzacie Piwowar znakomity projektant, Jerzy Antkowiak.
Plus Minus: W łódzkim Muzeum Włókiennictwa trwa wystawa prezentująca historię Mody Polskiej. Co było największym osiągnięciem tej firmy ubierającej Polki w czasach PRL?
To, że nie dała się ani uwieść, ani sprowadzić na manowce żadnym politykierom. Dla urzędników ministerialnych była kwiatkiem do brudnego kożucha. Oczywiste, że w tamtych okolicznościach miała w sobie za mało proletariackości w stosunku do istniejącej rzeczywistości. Zachowaliśmy dużą niezależność, mimo że jeździliśmy do ZSRR i szyliśmy sukienki, które nazywały się Kremlowskie Kuranty. Ale pierwsza szefowa Mody Polskiej Jadwiga Grabowska nie była zwykłą osobą z rozdzielnika, tylko kobietą z klasą, do tego arcydzielną i odporną na wszelkie zakusy. Potem okazało się, że i ja jestem mocno pyskaty. Nie zależało mi specjalnie na komplementach i apanażach władzy.
Ale pokazy specjalne organizowaliście według jej zapotrzebowania. Pamięta pan ten przygotowany na przykład dla Raisy Gorbaczowej?
To była jedna z tych upiornych sytuacji, kiedy byliśmy mobilizowani w imię polskiej gościnności dla pań przyjeżdżających do Warszawy z mężami politykami. Te pokazy odbywały się zazwyczaj na ulicy Konopnickiej i były szalenie celebrowane. Dla Raisy pokaz został zorganizowany w Starej Pomarańczarni w Łazienkach. Specjalnie ściągnięto mnie z wakacji w Międzywodziu, abym go poprowadził. Chcąc się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta