Żydowska krew dla rannych Niemców na froncie
Sprawą pobierania krwi od kobiet w bloku 10 w Auschwitz nie zajęli się jeszcze w sposób systematyczny ani historycy, ani sądy.
Regularnie można spotkać się z twierdzeniami, że grupy doświadczalne w bloku 10 ściśle od siebie oddzielano. To wrażenie nie do końca jest fałszywe, gdyż takie odseparowanie było w zasadzie zamierzone. W praktyce jednak nie zawsze obowiązywało. W Auschwitz obowiązkiem była wyłącznie śmierć.
Wyraźnie wyodrębniona jest grupa kobiet, którymi interesował się Clauberg [Carl Clauberg, ginekolog – red.]. Większość wybranych przez siebie osób chce on pozostawić w bloku także po ich sterylizacji na nieokreślony jeszcze czas. Tylko w ten sposób będzie mógł obserwować, czy skutek jego zabiegów jest trwały. Tak więc osoba objęta jego doświadczeniami może czuć się względnie bezpiecznie, niezagrożona przeniesieniem do komanda roboczego. Jeśli jednak ktoś chce uniknąć eksperymentów Clauberga, nie jest to całkiem niemożliwe, trzeba jedynie rozważyć trudne do przewidzenia konsekwencje wiążące się z przeniesieniem do Birkenau. Znajdują się tam nie tylko bloki ogromnego obozu kobiecego, ale i krematoria. Ilse Nussbaum tak kreśli istniejący zakres swobody:
„Sylvia powiedziała nam też, że jedyną możliwością uniknięcia zagłady jest znosić potulnie te doświadczenia. Wysłuchawszy opowieści Sylvii, pomyślałyśmy, że z dwojga złego godzenie się na eksperymenty jest już lepsze, bo miałyśmy żyć". W tych warunkach siłą rzeczy wątpliwości co do fizycznych i psychicznych zagrożeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta