Od flirtu do dyscyplinarki
„Legalny" romans w pracy odróżnia od molestowania seksualnego akceptacja zalotów przez adresata. Dalsze nagabywanie, mimo jego sprzeciwu, to przekroczenie granic, które może uzasadniać nawet rozwiązanie umowy ze sprawcą.
Według różnych źródeł od 23 do 34 proc. par poznaje się w pracy. Do romansu ze współpracownikiem przyznaje się zaś blisko 30 do nawet 40 proc. zatrudnionych.
Do niedawna pracodawcy nie wykazywali szczególnego zainteresowania lub przymykali oko na biurowe romanse, o ile takie relacje – w szczególności ich burzliwe zakończenie – nie wpływały znacząco na jakość lub organizację pracy. Jednak globalny ruch #MeToo sprawił, że w obawie przed odpowiedzialnością za przypadki molestowania seksualnego oraz przede wszystkim ze względu na możliwe dotkliwe szkody wizerunkowe wiążące się z takimi oskarżeniami, pracodawcy zaczęli wnikliwiej przyglądać się relacjom łączącym członków ich załogi.
Jednak patrzenie na flirt w miejscu pracy jedynie z perspektywy potencjalnych zarzutów o molestowanie seksualne nie oddaje złożoności tego zagadnienia. Romanse w pracy mogą się też wiązać ze zjawiskiem dyskryminacji, z powstaniem konfliktem interesów, a nawet prowadzić do nepotyzmu.
Kupidynowi wstęp wzbroniony...
Kodeksy etyki międzynarodowych firm, szczególnie z siedzibą w USA, nierzadko zawierają nawet bardzo szczegółowe postanowienia dotyczące relacji między pracownikami. Wraz z ekspansją takich globalnych firm, ich wewnętrzne polityki są następnie wdrażane w lokalnych spółkach z grupy, w tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta