Cudze nęci, jak nigdy wcześniej
W epoce cyfryzacji kopiowanie i kradzież pomysłów są dużo łatwiejsze niż dawniej. Ale przestępcom coraz trudniej uzyskać przewagę konkurencyjną. Nie wystarczy wykraść cudze rozwiązanie. Trzeba jeszcze je umieć przekuć w rynkowy sukces.
Niedawno amerykański gigant Tesla zarzucił kradzież swojemu chińskiemu konkurentowi. Firma Elona Muska twierdzi, że jej były pracownik, który przeszedł do chińskiego Xpeng Motors, ukradł dane dotyczące kluczowego rozwiązania samochodów autonomicznych – systemu autopilota – i przekazał je nowemu pracodawcy. Wcześniej o kradzież poufnych danych – również na rzecz chińskiej firmy – oskarżono byłego pracownika koncernu Apple. Szef Xpeng Motors stanowczo odciął się od tych zarzutów. Na portalu społecznościowym napisał, że jego firma, podobnie jak Tesla, to innowatorzy, oraz że przepływ talentów pomiędzy przedsiębiorstwami jest rzeczą normalną.
Cyfryzacja znacząco ułatwiła przejmowanie i kopiowanie cudzej własności intelektualnej. Trudniej ją też udowodnić, w przeciwieństwie do kradzieży rzeczy materialnej.
– Można to rozpatrywać w dwóch wymiarach. Pierwszy, choć oczywiście nieetyczny, dotyczy przejęcia w granicach prawa, czyli w sytuacji, gdy własność intelektualna nie podlegała odpowiedniej ochronie, na tyle silnej, by strona trzecia nie mogła tej własności wykorzystać na własną korzyść – mówi Robert Dwiliński, dyrektor Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii Uniwersytetu Warszawskiego. Z kolei drugi wymiar, czyli rzeczywista kradzież, to wykorzystanie własności poza granicami prawa, czyli na przykład w sytuacji użycia know-how czy wynalazku przez stronę trzecią, pomimo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta