Z archiwum Y
Sprawa Caster Semenyi może na zawsze zmienić sport. Kobiecość biegaczki z RPA jest kwestionowana, ale nauka jednoznacznie nie rozstrzyga wątpliwości, które musi rozwiać Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie.
Sędziowie Trybunału w Lozannie przesunęli ogłoszenie decyzji w sprawie tego, kto może startować w lekkoatletycznych zawodach kobiecych, na koniec kwietnia. Początkowo zapowiadali, że wydadzą werdykt pod koniec marca, ale obie strony, czyli biegaczka oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), przedstawiły nowe argumenty, a sędziowie zdają sobie sprawę, że wyrok, który wydadzą, może się okazać jednym z najważniejszych w historii sportu. Sprawa jest bardzo trudna – dowody naukowe przeciw dowodom naukowym i to jeszcze wzajemnie się wykluczające.
Gdyby chodziło tylko o same wyniki, wymazanie czegoś z tabel, poprawienie, przesunięcie przecinka choćby o tysięczne części sekundy albo wpisanie na listę zabronionego wspomagania nowych leków, pewnie sędziom w Lozannie ręka by tak mocno nie drżała przy głosowaniu. Tu jednak nie chodzi o to, czy ktoś brał koks mniej lub bardziej świadomie, ale o to, jaki się urodził, kim się czuje i czy w swoim ciele ma prawo startować wśród kobiet.
Za tym mogą się kryć ludzkie dramaty, upokorzenia, złamane życia, ale z drugiej strony, jeśli geny i, co za tym idzie, budowa ciała dają przewagę w sporcie, to czy można pozwolić, by ktoś na tym zyskiwał, zdobywał medale i nagrody? A jeśli znajdą się tacy, którzy zechcą korzystać z tego nieuczciwie? Biologia i medycyna mają problem z określeniem, kto może, a kto nie może startować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta