Jak na Zawiszy

Tajemnica adwokacka przypomina tajemnicę spowiedzi.

Jakiś czas temu środowisko prawnicze zbulwersowała informacja o zastosowaniu przez Sąd Rejonowy w Pruszkowie aresztu wobec adwokata, który, jak gdyby nigdy nic, ośmielił się w sprawie sądowej odmówić zeznań z powołaniem się na tajemnicę adwokacką.

Sprawa ta ze względu na precedensowość takiej decyzji Sądu w Pruszkowie nabrała w środowisku dużego rozgłosu. Wypowiedziała się m.in. właściwa Okręgowa Rada Adwokacka. Efekt nastąpił szybko. Już po kilku dniach Sąd w Pruszkowie uchylił areszt ukaranemu adwokatowi.

W sprawie zabrali głos również przedstawiciele władzy sądowniczej.

Zgodnie z wypowiedzią rzecznika prasowego Sądu w Pruszkowie rzeczony adwokat postąpił niewłaściwie, jako że w sprawie cywilnej powinien odmawiać tylko odpowiedzi na poszczególne pytania. Dowiedzieliśmy się nadto, a to już od prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, że postanowienie o tygodniowym areszcie dla adwokata, który wezwany na świadka w cywilnej sprawie nie chciał zeznawać o tajemnicach swojego klienta ze sprawy karnej, było przedwczesne.

Czy aby tylko przedwczesna

Tak więc precedensowego aresztu dla adwokata (na razie) nie ma, ale sam problem zdecydowanie pozostał. Zaskoczenie decyzją Sądu w Pruszkowie przykrywa teraz zauważalna konsternacja po wypowiedziach niektórych przedstawicieli judykatury. Oczywiście trzeba znać rzeczy miarę. Dotychczasowa praktyka nie...