Sięgnijmy po stare wzorce: przywróćmy nakazy pracy
Jest sposób, by wrócił porządek. Gdyby ktoś do pracy nie poszedł, do sądu go. A gdyby sąd go za to nie ukarał, można by zdyscyplinować bezczelnego sędziego.
Zachowawczy ten nasz Sejm. Choć i tym razem próbował przekroczyć prędkość dźwięku w procesie legislacyjnym, ostatecznie zdecydował się jedynie na subtelną korektę ustawy o systemie oświaty, dodając „art. 4zzzz", który w przypadku niewykonania przez radę pedagogiczną lub nauczyciela czynności potrzebnych do przeprowadzenia egzaminu ósmoklasisty, zawodowego bądź maturalnego upoważnia do dokonania tych czynności dyrektora szkoły albo upoważnionego nauczyciela, a w następnej kolejności wójta, burmistrza, prezydenta miasta, zarząd powiatu lub województwa. Chodzi oczywiście o to, by można było przeprowadzić egzaminy nawet wtedy, gdyby jednak strajku nauczycieli nie zawieszono.
A mogliśmy być potęgą
Zgodnie z nową regulacją zamiast nauczycieli i rad pedagogicznych uczniów mógłby klasyfikować i dopuszczać do egzaminów np. wójt lub inny urzędnik. Koncepcja to w istocie nowatorska, pragmatycznie użyteczna, a przy śmiałym rozwinięciu mogąca położyć podwaliny pod nowoczesny system edukacyjny. Można jedynie żałować, że tym razem polski parlament okazał się tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta