Upiory frankizmu dobiły hiszpańską prawicę
Socjaliści po raz pierwszy wygrali wybory, od kiedy Jose Luis Zapetero w 2011 r. pozostawił kraj na skraju bankructwa. Partia Ludowa im to bardzo ułatwiła.
To jest powrót w wielkim stylu. W niedzielnych wyborach socjalistyczna PSOE zyskała 123 deputowanych w 350-osobowych Kortezach, niemal dwa razy więcej niż konserwatywna PP (66). Podczas gdy niemal w całej Europie umiarkowana lewica jest w odwrocie, w Hiszpanii lider socjalistów Pedro Sánchez najpewniej przez kolejne cztery lata będzie premierem. Człowiek, który ledwie dwa lata temu musiał odchodzić z partii, bo nie godził się na współpracę z prawicą, okazał się bardzo zręcznym strategiem.
Ale hiszpańscy socjaliści to zwycięstwo zawdzięczają przynajmniej w równym stopniu fundamentalnym błędom swoich oponentów. Gdy latem ubiegłego roku od władzy został odsunięty w związku z aferami korupcyjnymi Mariano Rajoy, chadecy zamiast na umiarkowaną wicepremier Sarayę Saenz de...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta