Marek Falenta oskarża PiS
Biznesmen wysłał trzy pisma do najważniejszych osób w państwie. Również do premiera Mateusza Morawieckiego.
„Wiem, jak wyegzekwować obietnice, zabezpieczyłem się odpowiednio. To będzie wymagać pojednania się z wrogiem, ale nie pozostawiacie mi wyjścia" – twierdzi Marek Falenta w liście, który wysłał w kwietniu do prezydenta RP. W poniedziałek jako pierwsza poinformowała o nim „Rzeczpospolita".
Biznesmen zapowiedział że ujawni „prawdę" o podsłuchach w warszawskich restauracjach, i zleceniodawcach mających wywodzić się z PiS. Czy ma dowody? Wie tylko on sam.
– To wyłącznie jego tajemnica – mówi osoba z nim związana.
– Czekamy na dowody, bez nich informacje podane przez Falentę we wniosku są niewiele warte – mówi nam jeden ze śledczych.
Zażądają konkretów
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że Kancelaria Prezydenta Dudy popełniła błąd – zakwalifikowała bowiem prywatny list jako kolejny, trzeci już wniosek o ułaskawienie (zdaniem Falenty nie był to wniosek) i ruszyła machina proceduralna – został skierowany do prokuratora generalnego, a stamtąd do warszawskiego sądu, który skazywał Falentę.
Marek Falenta w liście do prezydenta rzuca mocne oskarżenia. Wskazuje w nim 13 osób z kręgu PiS, które – jak twierdzi – wiedziały, i miały zachęcać go do nielegalnego nagrywania. Postacią kluczową ma być były...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta