Opłaty za niskie i za wysokie
Koszty sądowe mogą skutecznie oddziaływać na zachowania i cele społecznie ważne.
O opłatach sądowych mówi się i pisze – z reguły źle. Jedni krytykują, że są za niskie, a inni, że za wysokie – chociaż mają na względzie te same przepisy i kwoty. Za to jedni i drudzy zgodnie wskazują, że jest za dużo rodzajów opłat i są one skomplikowane. Wprowadzona do ustawy zasada wnoszenia opłaty, a potem częściowego jej zwrotu, to dodatkowe koszty organizacyjne i finansowe.
Wszystko to znamy od dawna, bo ustawa z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych obowiązuje już prawie 14 lat. Poprzednia, z 13 czerwca 1967 r., była bardziej przyjazna, bo miała mniej przepisów i przejrzystą strukturę. Objętościowy przyrost ustawy z 2005 r. można nieco usprawiedliwić przeniesieniem do niej przepisów o zwolnieniu od kosztów sądowych z kodeksu postępowania cywilnego.
Skomplikowane zasady obowiązującej ustawy o kosztach sądowych
Wprawdzie według art. 11 opłata przy wnoszeniu pisma do sądu jest stała, stosunkowa lub podstawowa, ale faktycznie opłat jest znacznie więcej. Albowiem ideą ustawy jest, że dla każdego rodzaju spraw należy wnosić opłaty w odpowiedniej wysokości. Osoby niemające środków na uiszczenie opłaty sądowej korzystają z „prawa ubogich", czyli możliwości zwolnienia. Przesłanki jego udzielenia również zamieszczono w ustawie.
Z tego opisu wynika, że ustawodawca dołożył starań w dziele ustanowienia dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta