Ciepło może zdrożeć o jedną trzecią
Rosnące ceny prądu i węgla, a także sposób działania URE wpędzają ciepłownictwo systemowe w straty. Rezygnacja z wydatków nie wystarczy.
– Na pewno możemy się spodziewać podwyżek od kilku do kilkunastu procent w kolejnych ustalanych taryfach: tak, by zapewnić możliwość funkcjonowania przedsiębiorstw chociażby na granicy ich rentowności – mówi nam Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.
Kilkanaście procent może się zresztą okazać scenariuszem optymistycznym – z wyliczeń ekspertów branży wynika, że gdyby firmy ciepłownicze chciały utrzymać rentowność na obecnym poziomie, rachunki powinny być wyższe o jedną trzecią.
Rentowność wytwarzania ciepła systemowego drastycznie spada – takie wnioski płyną z badań, jakie Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie oraz Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych przeprowadziły wśród firm członkowskich.
Koszty i biurokracja
Przyczyny są dosyć oczywiste. To przede wszystkim rosnące koszty produkcji ciepła: węgiel – na którym opiera się ciepłownictwo systemowe (polskie ciepłownictwo w 74 proc. bazuje na tym surowcu), jest drogi jak nigdy wcześniej; uprawnienia do emisji CO2 również sukcesywnie drożeją, a w ślad za nimi – prąd; wzrosły płace zasadnicze, a także ceny usług.
Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie te czynniki, cena ciepła powinna wzrosnąć o ok. 35 proc. – twierdzą autorzy analizy.
Drugim czynnikiem obniżającym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta