„Słodkie” życie po odejściu ze służby
Doświadczonych funkcjonariuszy państwo wyrzuciło na margines
Paweł Wojtunik, 47-letni były policyjny przykrywkowiec, funkcjonariusz CBŚ i szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, na Twitterze poinformował, że razem z żoną – byłą funkcjonariuszką ABW – założyli w Warszawie cukiernię Dulcinella. – Stojąc na bramce, będę pilnował, aby nie stosowano u nas dyskryminacji ani klauzuli sumienia – napisał żartobliwie, dodając, że dotyczy to nawet „ZZ" (Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – red.).
Ktoś, kto nie śledzi sytuacji Wojtuników po dojściu przez PiS do władzy, uzna, że małżeństwo byłych funkcjonariuszy służb wymyśliło sobie sposób na przyjemne życie na wczesnej emeryturze. Nic bardziej mylnego – ich historia z cukiernią jest jaskrawym przykładem słabości państwa, które ludzi służb karze za to, że służyli ojczyźnie za poprzedniej władzy. Jeśli zrobili karierę w tamtych czasach, to znaczy, że są ludźmi „tamtej władzy", są zadżumieni. Zresztą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta