Dziwny ogród
Józef Mehoffer, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli sztuki Młodej Polski, wielokrotnie portretował swą żonę. Uwielbiał też przebywać wśród bujnej przyrody i czerpać z niej natchnienie. Agnieszka Niemojewska
Spójrzmy na obraz. Lato w pełni: wakacje pośród obfitych darów natury. Życie w rozkwicie: piękna żona, upragniony – i jedyny – syn, uosobienie witalności i niewinności, do tego uginające się od owoców konary jabłoni i kwiaty mieniące się feerią barw. Wiejska sielanka: dobrze sytuowana rodzina krakowskiego artysty, której towarzyszy ludowa piastunka do dziecka, podczas spaceru po sadzie zażywa kąpieli słonecznych... Tę idyllę burzy monstrualnych rozmiarów ważka usytuowana nad głowami głównych postaci – co prawda, oddana z dużą dokładnością, lecz jej nienaturalna wielkość zakłóca kompozycję dzieła, a w widzach budzi niepokój. Napięcie się wzmaga, gdy uświadomimy sobie, że żadna z postaci utrwalonych na płótnie zdaje się nie dostrzegać gigantycznego owada.
Gdyby nie obecność monstrualnej ważki, patrzylibyśmy na banalny obrazek szczęśliwej rodziny będący zarazem ucieleśnieniem powiedzenia „wsi spokojna, wsi wesoła" oraz odzwierciedleniem młodopolskiej chłopomanii i umiłowania natury. Ale Józef Mehoffer był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli Młodej Polski, okresu w sztuce z dominującą rolą symbolizmu. Ważka stała się więc zagadką, nad którą głowią się kolejni interpretatorzy sztuki.
Tyrolskie korzenie
Kiedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta