Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rozumiał futbol jak mało kto

31 sierpnia 2019 | Plus Minus | Sstefan Szczepłek
źródło: PAP

1 września 1989 roku zginął Kazimierz Deyna, pierwszy polski piłkarz, któremu postawiono pomnik. Od tragicznego wypadku w USA minęło 30 lat, ale na stadionie Legii i na ulicach Warszawy Deyna wciąż żyje.

Ostatni mecz w Warszawie rozegrał we wrześniu 1979 roku. Pół wieku temu wywalczył z Legią mistrzostwo Polski. Kiedy patrzy się na trybuny stadionu Wojska Polskiego przy Łazienkowskiej, nie widać na nich wielu ludzi, którzy pamiętaliby go z boiska. Mimo to kibice umieszczają Deynę na swoich sztandarach. Na Łazienkowskiej stoi jego pomnik, na stadionie są dwie tablice pamiątkowe, jedna z trybun nosi jego imię, Poczta Polska wydała właśnie poświęcony mu znaczek, ogólnopolski turniej im. Kazimierza Deyny organizuje PZPN, a lokalnych turniejów o puchar Deyny jest wiele.

Dom w Starogardzie

Deyna wychowywał się w skromnym domu w Starogardzie Gdańskim, w rodzinie, w której było dziesięcioro dzieci: trzech chłopców i siedem dziewczynek, wśród nich jedna adoptowana. Obydwaj starsi bracia opiekowali się Kaziem i raczej mu ustępowali. Rywalizował więc z siostrami, które musiały się godzić na jego młodzieńcze fanaberie. Nie lubiły, na przykład, stać w bramce na podwórku, ale nie miały wyjścia. Najpierw na nich ćwiczył zwody i strzały, nim stały się słynnymi „rogalami" i „kaczkami". Siostry piszczały, śmiały się, wiedząc, że brat i tak postawi na swoim. I wszyscy bardzo się kochali, bo to była normalna rodzina.

Po siostrach przyszła kolej na rówieśników w klubie Włókniarz, ale oni byli dla niego za słabi. Szybko...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11446

Wydanie: 11446

Zamów abonament