Chiny dalekie, ale dostępne
Restauracje wybieramy, kierując się liczbą gości, unikamy tych z angielskim menu. Na bazarach warto się targować.
Państwo Środka pomału podbija świat. Jest też wymarzonym rynkiem dla polskich (i wszystkich innych) producentów, bo w kraju liczącym ponad 1,2 mld ludzi znajdziemy klientów na każdy niemal rodzaj produktów, kosmetyków, smaków.
– Możesz przeczytać dziesięć książek o Chinach, ale nic z nich nie zrozumiesz, dopóki nie zobaczysz tego kraju na własne oczy – powiedziała mi Olga, znajoma, która wychowała się w Pekinie.
I miała rację. Przed wylotem czytałam przewodniki, książki o historii, popularne powieści o współczesnych Chinach, jak choćby „Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin" autorstwa Jung Chang (bardzo polecam). Ale z książek tego kraju się nie nauczymy. Zarówno jeśli jesteśmy zainteresowani Chinami czysto turystycznie, ale też, jeśli marzy nam się nawiązanie kontaktów handlowych z chińskimi firmami.
Jeśli ktoś myśli o stałej współpracy z Państwem Środka, tym bardziej musi go odwiedzić, bo jak podkreśla w wielu rozmowach Jacek Strzelecki, ekspert od rynku żywnościowego Chin – nie da się robić interesów z Polski bez stałej obecności w tym kraju. – Nasza konkurencja już dawno to zrozumiała, a my wciąż chcemy udowodnić, że wielkie interesy możemy robić znad Wisły – powiedział w wywiadzie.
Jak się dostać
Pewnego razu delegacja polskiej agencji rządowej wybierała się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta