Nauka latania na wysokim poziomie
Kto nie ma moralności – chce, aby jego zachowanie wyznaczały odgórnie ustalone zasady, kto nie ma zasad – chce mieć normy prawa. Może więc w sprawie lotów marszałka Sejmu zabrakło nie przepisów prawa, ale sumienia, tak jak je pojmuje Katechizm? – pyta prawnik.
Sprawa byłego już marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który odszedł ze stanowiska w atmosferze społecznej krytyki wykorzystywania przez niego statków powietrznych do celów niekoniecznie służbowych i przewożenia nimi osób nieuprawnionych, wywołała różnego rodzaju oceny. To znaczy, różnego rodzaju krytyczne oceny. Mieszczą się one w granicach twierdzenia, że nie wszystko, co dozwolone, jest godne, uczciwe. Znali je i poważali już legaliści rzymscy. Standard wyznaczony przekonaniem zawartym w tej maksymie leży u podstaw tradycyjnie rozumianej odpowiedzialności politycznej, w której dla zastosowania sankcji nie jest konieczne wykazanie działań contra legem – bezprawnych, godzących w prawo, naruszających obowiązujące przepisy.
Nie tylko w Polsce
Pewnie jest tak, jak to stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości, że Marek Kuchciński nie złamał prawa – jeśli oczywiście pod pojęciem prawa rozumieć ustawy. Pewnie też jest tak, że zachowanie Marka Kuchcińskiego nie odbiegało specjalnie ani od zachowania niektórych innych osób z kręgu władzy w naszym kraju, ani od zachowania przedstawicieli władzy niektórych innych demokratycznych państw Europy.
Rita Sűssmuth – przewodnicząca niemieckiego Bundestagu − latała wielokrotnie rządowym samolotem na trasie dłuższej niż z Warszawy do Rzeszowa, bo z Bonn do Zurychu, zawsze w weekendy, do swojej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta