Co partie obiecują samozatrudnionym
Najhojniejsze propozycje, czyli brak składek do ZUS, składa PSL. PiS obiecuje niższe składki, ale tylko małym firmom, a KO chce dać tym większym po 2,5 tys. zł rocznie. Anna Cieślak-Wróblewska
Temat składek na ZUS płaconych przez osoby prowadzące działalność gospodarczą w tegorocznej kampanii wyborczej przewija się programach wszystkich największych ugrupowań. „Rzeczpospolita" przyjrzała się tym obietnicom pod kątem ich opłacalności i racjonalności.
Skąd emerytura
Najbardziej obiecująco wygląda pomysł PSL - Koalicja Polska. Partia ogłosiła, że składki na ZUS powinny być dobrowolne, to znaczy samozatrudniony mógłby sam decydować, czy opłacać ZUS czy nie. W swoim programie PSL nie szacuje, ile osób zrezygnowałoby z płacenia i jak kosztowne byłoby to dla finansów publicznych. Za to zauważa, więcej osób zdecydowałoby się na prowadzenie działalności gospodarczej, a mniej by z nie rezygnowało.
- Z punktu widzenia samozatrudnionego to super propozycja, ale to pozory - zaznacza Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan. - Pytanie, co z osobami, które nie będą płacić składek, nie uzbierają więc wystarczającego kapitału na emeryturę? Czy ich świadczenia na starość mają być finansowane przez innych podatników - pyta retorycznie Mordasewicz.
I dodaje, że z opłacania ZUS...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta