Suwerenność, której nie ma
Przy okazji protestów w Hongkongu, które sami demonstranci ochoczo relacjonują w mediach społecznościowych, okazało się, że jedna z najszybciej rosnących platform internetowych ma świetnie rozbudowane algorytmy cenzurujące. TikTok – bo o nim mowa – został już ściągnięty na smartfony przez ponad miliard użytkowników. W Polsce zainstalowało go ponad sześć milionów osób. Najkrócej go opisując, jest to serwis umożliwiający wrzucanie do sieci krótkich, 15-sekundowych filmików, które można na różne sposoby przerabiać i edytować.
Początkowo służył jako miejsce tworzenia amatorskich teledysków – dzieci pod znane przeboje podkładały własne układy taneczne. Pierwszy raz spotkałem się z nim dwa lat temu, gdy jedna z moich córek pochwaliła mi się filmikiem na telefonie koleżanki ze szkoły. Zresztą 95 proc. użytkowników tego serwisu w Polsce to dziewczyny. Co więcej, 97-proc. to nastolatki!
Największym problemem TikToka – oprócz tego, że stał się bagnem tzw. patostreamingu (jeśli macie Państwo mocne nerwy, znajdźcie na YouTubie coś w rodzaju „przegląd najgorszych polskich TikToków") – jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)