Macron, rzecznik polskich interesów?
Nie powinniśmy się obrażać na słowa o śmierci NATO, ale przemyśleć je i wyciągnąć wnioski – twierdzi publicysta.
Emmanuel Macron obrazoburczo stwierdził, że NATO znajduje się w głębokim kryzysie i na poziomie strategicznym praktycznie przestało istnieć, bo brakuje koordynacji między USA i Europą. Europa powinna coraz poważniej myśleć o strategicznej autonomii, z czym wiąże się konieczność naprawy relacji z Rosją. Przeciw jego wizji natychmiast wystąpiły Angela Merkel i Ursula von der Leyen. Podobnie jednobrzmiące były reakcje w Polsce – od lewa do prawa właściwie identyczne.
Prawda czy fałsz
A przecież Macron powiedział w istocie rzecz zupełnie oczywistą: Stany Zjednoczone odwracają się od Europy – i nie zaczęło się to od Trumpa, ani po jego odejściu ten proces się nie zatrzyma. Zastanówmy się lepiej, czy rzeczywiście poglądy Macrona są tak obrazoburcze i czy na pewno są niezgodne z polskim interesem narodowym.
Macron ma powody, by narzekać na dysfunkcjonalność sojuszu, i nie jest pierwszym zachodnim przywódcą, który to czyni. USA wykorzystują NATO jedynie wtedy, gdy jest im potrzebne, często nie konsultując swych decyzji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta