Powrót upiornej panny I.
Podwyżki zarobków już były, teraz do głosu dochodzi inflacja, która wszystkim spustoszy kieszenie.
Niby nie jest wielka, zwłaszcza w porównaniu z tą z pamiętnego roku 1989, gdy ceny skakały o 40–50 proc. – i to nie w ciągu roku, ale miesiąca. Niby każdy wiedział, że inflacja – ta znienawidzona niegdyś przez Polaków panna I. – kiedyś powróci. Przecież trwający od 2014 r. okres deflacji, a potem minimalnego wzrostu cen musiał się kiedyś skończyć. Jednak grudniowy skok inflacyjnego wskaźnika z 2,6 proc. do 3,4 proc. rocznie zaskoczył niemal wszystkich, z ekonomistami włącznie.
Szczególnie mocno panna I. drenuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta