Historia pokazała, że warto być uczciwym
Adam Strzembosz Tomasz Koncewicz Obie strony konfliktu: rządzący i opozycja, są zadowolone z wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r. Co powiedział Trybunał? I komu przyznał rację? – mówią Adam Strzembosz, były pierwszy prezes SN, i prof. Tomasz T. Koncewicz, kierownik Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Gdańskiego.
Jak czytać i rozumieć wyrok TSUE z 19 listopada 2019 r.? Czy to możliwe, aby zadowolił obie strony?
Adam Strzembosz: To, co powiedział Trybunał, było tak konkretne i tak zgodne z moimi przekonaniami, że nie mam najmniejszych wątpliwości, jak go rozumieć. Władze muszą się liczyć z wyrokiem TSUE, bo to jest sedno wspólnoty. Oczywiście SN był z orzeczenia zadowolony, bo podano w nim niezwykle konkretne przesłanki pozwalające uznać, że dany organ jest właściwy do decydowania o powołaniu sędziów na określone stanowiska, i kryteria, które muszą być spełnione, by dany organ mógł być uznany za sądowy. Jeżeli chodzi o stronę rządową, to z tego co słyszałem, powołuje się na pkt 145 orzeczenia, twierdząc, że wszystkie decyzje pana prezydenta są teraz nienaruszalne. To jawne przekłamanie. Ten przepis jedynie mówi, że skoro w polskim systemie prawnym nie ma środków odwoławczych od postanowienia prezydenta, to one muszą być koniecznie na etapie wcześniejszym. Trzeba pamiętać, że kolejne zmiany sprawiły, że od uchwały KRS nie ma żadnego środka odwoławczego, zresztą dlatego SN zadał pytanie Trybunałowi.
Tomasz T. Koncewicz: Przede wszystkim ten wyrok kontynuuje i rozwija orzecznictwo TSUE dotyczące polskiego wymiaru sprawiedliwości. Orzecznictwo zawsze ewoluuje stopniowo, więc najnowszego wyroku nie sposób zrozumieć bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta