Wściekła panda i piękny Kim
Marzenie Ribbentropa? Wypić koktajl z Mołotowem.
Jako ludzie słabo obeznani z jurystyką przestaliśmy rozumieć, o co chodzi w sporze między rządem i Sądem Najwyższym. Ale wciąż wierzymy w sprawiedliwość na Sądzie Ostatecznym.
Jedno jest pewne, w Polsce jak człowiek nie musi, to się sądzić nie powinien. Bo może zostać z wyrokiem jak Himilsbach z angielskim. Jedni sędziowie są legalni, inni nielegalni, a my z tego towarzystwa najbardziej lubimy legalne blondynki. Ale mogą być i brunetki.
Bardzo nam się też podobał kompromis zaproponowany w tej sprawie przez naszego prokuratora generalnego. Miał on polegać na tym, że o wszystkim będzie decydował minister sprawiedliwości. Jesteśmy przekonani, że panowie jakoś się dogadają. Zwłaszcza że obaj noszą to same imię i nazwisko.
A może by tak sądy oddać w zarządzanie Polskiej Fundacji Narodowej? Oni przecież od sądów zaczynali. A czego się tkną, to sukces. Ot, ostatnio opublikowali na swoich stronach czat Hitler–Stalin. Bardzo śmieszny. Aż szkoda, że zniknął. Jakby co, to oni wymyślili, żeby pakt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta