Bitwa na totemy
Nawet wielu prawników coraz mniej z tego rozumie. Pozostaje kurczowe powtarzanie formułek. Z jednej strony frazes walki z „sędziowską samowolą". Z drugiej idea, że Sąd Najwyższy może wszystko.
Wpis na facebookowym Forum Stop Bankowemu Bezprawiu. Szukający sprawiedliwości posiadacz długu we frankach pisze o swoim stresie. Zbliża się termin jego rozprawy przeciw bankowi, a sędzia, który będzie ją prowadził, jest rekomendowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa, w skrócie neo-KRS. „Nie wiem, co będzie, ten sędzia ma prokonsumenckie nastawienie, ale czy jego wyrok będzie ważny?" – zwierza się ze swoich obaw.
Do tej pory Polacy obserwowali zmagania sędziowskiej korporacji z rządem jak igraszki odległych gigantów. Teraz nagle te igraszki wedrą się w życie wielu z nich.
Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego tuż przed podjęciem sławnej już uchwały trzech izb Sądu Najwyższego napisał: „W sporze o wymiar sprawiedliwości zapętliliśmy się już dawno temu, a dzisiaj ta pętla się zaciska. Od jakiegoś czasu mówię wprost, że dualizm prawny, z którym mamy do czynienia od początku rokoszu, zaczyna przybliżać nas do realnej perspektywy rozpadu jedności państwa. Skoro zaczynamy funkcjonować w dwóch równoległych rzeczywistościach prawnych, to trudno mówić jeszcze o jednym organizmie państwowym".
Niczego nie można być pewnym. Ponieważ SN nie czuł się na siłach, aby zakwestionować nominacje wszystkich sędziów powołanych pod rządami nowej ustawy, pozostała mu formułka wadliwości składu wydającego wyrok z udziałem takiego sędziego. Za każdym razem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta