Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cywilizacja chorób wszelakich

01 lutego 2020 | Plus Minus | Krzysztof Kowalski
Epidemia koronawirusa 2019-nCoV rozwija się w bardzo szybkim tempie. W ciągu zaledwie tygodnia liczba znanych przypadków zakażenia wzrosła z kilkuset do kilku tysięcy. Do 29 stycznia było już prawie  140 ofiar śmiertelnych. Pierwszym krajem, do którego wirus dotarł z Chin, był Hongkong. Na zdjęciu modły w świątyni Wong Tai Sin w Hongkongu w ramach obchodów Księżycowego Nowego Roku
źródło: AFP
Epidemia koronawirusa 2019-nCoV rozwija się w bardzo szybkim tempie. W ciągu zaledwie tygodnia liczba znanych przypadków zakażenia wzrosła z kilkuset do kilku tysięcy. Do 29 stycznia było już prawie 140 ofiar śmiertelnych. Pierwszym krajem, do którego wirus dotarł z Chin, był Hongkong. Na zdjęciu modły w świątyni Wong Tai Sin w Hongkongu w ramach obchodów Księżycowego Nowego Roku

Dzieje ludzkości to wielka historia epidemii. Nawet gdy udawało nam się znaleźć remedium na cholerę, dżumę, ospę czy malarię, 
pojawiały się kolejne śmiertelne wirusy i zarazki. Chiński koronawirus nie będzie ostatnim rozdziałem tej historii.

Siła zarazy była tak wielka, że przenosiła się ona nie tylko z jednego człeka na drugiego, ale i tak bywało, że jeśli do przedmiotu, stanowiącego własność chorego, zbliżyło się jakieś zwierzę, zaraz mór się go chwytał i w krótkim czasie je uśmiercał" – takim opisem dżumy zaczyna się „Dekameron" Boccaccia. Dawniej zjawiska tego typu nazywano dopustem bożym, dziś określamy je naukowym terminem „epidemia". Czy możemy się ich obawiać w XXI wieku?

Gdyby ludzie żyjący kilkaset lat cudownym sposobem znaleźli się w naszych czasach, ich modlitwa mogłaby brzmieć: „Od powietrza, głodu, ognia, wojny i wirusa ebola wybaw nas, Panie". Zaledwie 39 lat temu „New England Journal of Medicine" opublikował pierwsze doniesienie o wirusie HIV, już w połowie lat 90. zarejestrowano ponad pół miliona zachorowań na AIDS wywołanych tym wirusem, a w dekadę później ich liczba przekroczyła 40 milionów. Świat nie posiadał się ze zdumienia: jak to możliwe przy współczesnym stanie medycyny i higieny? To nie powinno się zdarzyć! Ale się zdarzyło. Gdy po upływie kolejnej dekady medycyna zaczęła znacząco przedłużać życie chorym na AIDS, świat się uspokoił, zapanowało przeświadczenie, że to już ostatni taki paroksyzm zafundowany nam przez świat drobnoustrojów. Nowotwory, cukrzyca, choroby układu krążenia – owszem, tak, te plagi mają prawo nas nękać, ale nie różnej maści „zarazki",...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11572

Wydanie: 11572

Zamów abonament