Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jedenaste przykazanie – nie być obojętnym

01 lutego 2020 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Marian Turski jest niewysokim starszym panem. Zwykle elegancko, choć bez przesady, ubranym. Na nosie przyciężkawe okulary, a nad nimi zadziwiająca – jak na wiek posiadacza – czupryna ciemnych włosów. Zawsze, kiedy go widzę, zastanawiam się nad einsteinowskim podejściem do problemu siwizny. Marian Turski osiwieć powinien już dawno temu, może nawet przed 75 laty, kiedy w tragicznym marszu do Wodzisławia Śląskiego przekraczał bramę z napisem „Arbeit macht frei". A jednak nie, tamte nieludzkie czasy, zamiast go złamać, zniszczyć, wbić w ziemię, dały mu niezwykłą siłę i iście nadludzką witalność. Mimo 94 lat ma chyba zdolność bilokacji, jest zawsze, gdzie trzeba, a jego fryzura potwierdza teorię względności Einsteina; inni młodsi koledzy nie tylko zdążyli osiwieć, ale również wyłysieć, a Turski ściga się czasem w comiesięcznych eskapadach do fryzjera.

Nie będę wyliczał jego licznych ról jako świadka historii, ale warto przypomnieć, że do Auschwitz-Birkenau trafił jako osiemnastolatek prosto z getta łódzkiego, podczas jego likwidacji w sierpniu 1944 r. Był łodzianinem, choć urodził się w Druskiennikach. Oświęcim przeżył cudem, ale jeszcze większym darem od Opatrzności było przetrwanie marszu śmierci, czyli ewakuacji przez Niemców części więźniów z obozu na dziesięć dni przed wyzwoleniem. Turski oparł się śniegom i mrozom wbrew wszelkiej logice, a nawet wbrew przyrodzie. Ważył niewiele ponad 30 kg i był skrajnie wycieńczony. Podobnego szczęścia nie doświadczyło 15 tys. ewakuowanych z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11572

Wydanie: 11572

Zamów abonament