Pierwszy reaktor jądrowy w Polsce chce budować biznes
Choć podstawowy krok został zrobiony, to do rozproszonej energetyki atmowej w Polsce jeszcze długa droga.
– Energetyka jądrowa to w Polsce nadal wyzwanie, a energetyka rozproszona to cały czas przyszłość – pesymistycznie kwituje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" ekspert Instytutu Studiów Energetycznych i „fan energetyki jądrowej" (jak sam o sobie mówi) Andrzej Sikora. – W mojej ocenie fundamentalnym problemem jest tu brak podstawowej wiedzy i brak edukacji o tej formie energii w społeczeństwie, nawet w niektórych krajach Unii Europejskiej, jak na przykład Niemcy. To się wprost przekłada na otoczenie regulacyjne wraz z akceptacją społeczną – podkreśla.
Przekroczyć Rubikon
Choć to status quo nie jest tajemnicą, na podjęcie wyzwania zdecydował się najbogatszy polski biznesmen, Michał Sołowow. Jego Synthos Group w październiku ubiegłego roku ujawniła, że już miesiąc wcześniej podpisana została umowa między firmą Sołowowa, a amerykańsko-japońskim konsorcjum General Electric Hitachi Nuclear Energy (o czym pisaliśmy jako pierwsi). Na bazie tego porozumienia kontrahenci polskiego koncernu mają dostarczyć technologię typu BWRX-300, która posłuży do budowy reaktora wrząco-wodnego o mocy 300 MW.
Pomysłodawcy są pełni optymizmu. – Zarówno Synthos, jak i cały rynek w ciągu dekady może spodziewać się realnego rozwoju i wdrożeń technologii SMR – mówi nam Rafał Kasprów z Synthos Group. – W przypadku GE Hitachi mówimy o technologii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta