To nie praca, to służba
Na terenie Lotniska Chopina działa wiele podmiotów, które teraz współpracują znacznie ściślej niż w czasach, kiedy pandemii nie było. Na razie wiadomo, że rejsy repatriacyjne #LOTdoDomu będą wykonywane do 5 kwietnia. W stołecznym porcie nie ma paniki, pracownicy są zabezpieczeni i nikt do pracy nie jest zmuszany. Partnerem Publikacji jest przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze
Obsługa ruchu lotniczego na ziemi: ruch mniejszy, ale inny
Normalnego ruchu pasażerskiego nie ma, ale pasażerowie są. – Samoloty wylatują w ramach akcji #LOTdoDomu, przylatują maszyny obcych przewoźników, najczęściej puste, i zabierają z Polski swoich obywateli. A w częstotliwości rejsów cargo i pocztowych nie ma spowolnienia – mówi Krzysztof Skowroński z działu koordynacji. To koordynacja decyduje, który samolot podjedzie do rękawa, a kiedy pasażerowie na płycie lotniska muszą wsiadać do autobusów. – Staramy się, aby do rękawów podjeżdżały samoloty duże, głównie dreamlinery LOT-u. Jeśli są dostępne stanowiska podprowadzamy tam mniejsze maszyny. Zdarza się jednak, że w ciągu godziny ląduje np. pięć, sześć samolotów, wtedy do rękawa nie da się wszystkich podprowadzić, a czas na odprawę się wydłuża. Do nas należy podanie informacji służbom w terminalu, ilu jest pasażerów, u których za chwilę trzeba sprawdzić stan zdrowia i rozdać karty lokalizacyjne. Współpracujemy ze Strażą Graniczną, informujemy też agentów obsługi naziemnej, że wypuszczamy pasażerów i regulujemy ruch osób przechodzących do kontroli.
– Ten ruch jest dzisiaj mniejszy, ale to nie jest pasażer, który przyleciał i poleci dalej. Tylko człowiek, którego według ściśle określonych przepisów trzeba wesprzeć na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta