Potrzeba mocnej tarczy dla kolei
Kolej stała się jedną z pierwszych ofiar koronawirusa. Epidemia zatrzymała pociągi, może również w znaczący sposób wyhamować inwestycje zaplanowane na ten rok, a także na kolejne lata.
Najmocniej skutki epidemii odczuwają przewoźnicy. Już w połowie marca frekwencja w pociągach PKP InterCity skurczyła się do jednej piątej dostępnych miejsc. Rezygnacji z wcześniejszych rezerwacji było tak dużo, że pojawiły się problemy z funkcjonowaniem portalu intercity.pl. W rezultacie od 17 marca duża część połączeń została zawieszona. Pociągi w relacjach międzynarodowych zatrzymano już wcześniej. Na przełomie marca i kwietnia średni spadek rezerwacji biletów sięgnął już 91 proc. Efektem braku podróżnych było odwołanie ok. 60 proc. pociągów, a 8 proc. skróciło trasy. Do odwołania zawieszone zostały kursy wszystkich ekspresów: pendolino i pociągów kategorii EIC.
Bronią się przed wirusem
Pociągi, które dalej obsługują połączenia, jeżdżą w warunkach mających zabezpieczyć pasażerów i załogi przed zarażeniem. Drzwi składów otwierane są automatycznie, załogi zostały wyposażone w maseczki i rękawiczki ochronne, środki do dezynfekcji rąk i terminali mobilnych. Na ok. 60 dworcach w kraju wyznaczono miejsca, w których mogłyby przebywać osoby z podejrzeniem zakażenia koronawirusem do przybycia służb medycznych.
Działania związane z ochroną przed epidemią podjęły spółki zajmujące się zabezpieczeniem funkcjonowania kolei....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta