Międzyczas
Trudno się zabrać do pisania, bo o czym? Polityka? Jaka maleńka się wydaje i nieważna, chociaż może ta abstrakcyjna adrenalina pozwala nam uciec myślami od tego, co jest naprawdę istotne. Wybory, które nie są wyborami, mogą zaprzątać nam głowę, możemy udawać, że to jest nasza największa walka, i taki stan jest swoistym luksusem.
Dlatego staram się, żeby nie było mi obojętne to, że nie da się wybrać prezydenta bez kampanii, bez przyglądania się kandydatom w ostrej walce. Nie da się zaakceptować tego, że będąc w stanie wyjątkowym, nie można wprowadzić praw, jakie się takiemu stanowi należą. Nie da się pogodzić z tym, że wobec rosnącej liczby zachorowań rząd decyduje się na wzmożony ruch, jaki niosą za sobą nawet korespondencyjne wybory. Już sama konstytucja zapewnia tajność głosowania, a wybory korespondencyjne siłą rzeczy tajne nie są. To wszystko dociera do nas, zamkniętych w czterech ścianach, i ogranicza trochę świadomość tego, co naprawdę za oknem.
Należę do osób, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta