Wciąż nie ma polskiego pomnika
Jest natomiast konkurencyjny projekt upamiętnienia ofiar zbrodni z czasów niemieckiej okupacji w całej Europie. PIOTR JENDROSZCZYK
W sprawie projektu pomnika w Niemczech poświęconego wojnie i okupacji w Polsce nic już nie jest pewne. Ani to, czy miałby stanąć na Askanischer Platz (Placu Askańskim) w centrum Berlina, ani kiedy miałoby to nastąpić, ani też to, czy w ogóle powstanie.
A to dlatego, że w Bundestagu zaczęto poważnie rozważać ideę wspólnego miejsca pamięci dla wszystkich cywilnych ofiar niemieckich zbrodni nazistowskich w całej Europie. Od Pirenejów po Ural, jak to ujęto w najnowszej propozycji.
Zgłosił ją prof. Wolfgang Benz, przewodniczący rady naukowej Fundacji Pomnika Pomordowanych Żydów Europy, tzw. pomnika Holokaustu, w sąsiedztwie Bramy Brandenburskiej. – Dostrzegamy w tym projekcie (tzn. pomnika dla polskich ofiar – przyp. red.) niebezpieczeństwo nacjonalizacji pamięci – napisał w imieniu rady naukowej do przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schäublego (CDU), znanego zwolennika miejsca pamięci polskich ofiar. Zwrócił uwagę, że pojawić się mogą inne żądania narodowe,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta