Prezes zapędził się w kozi róg
Michał Szułdrzyński Nerwowość w PiS może świadczyć o tym, że Jarosław Kaczyński zdał sobie sprawę, iż stoi przed wyborem: przetrwanie Zjednoczonej Prawicy przy niepewnej większości czy też jak najszybsze wybory zapewniające reelekcję Andrzeja Dudy i konserwujące władzę PiS.
Podpisując w ubiegłym tygodniu porozumienie z Jarosławem Gowinem, Kaczyński postawił na to pierwsze. Postanowił wybrać to co realne i namacalne, czyli zgodzić się na warunki Gowina i utrzymać większość w Sejmie. W zamian Gowin i jego partia zagłosowali za fatalną ustawą o głosowaniu w pełni korespondencyjnym, ponieważ w podpisanym przez obu Jarosławów dokumencie zawarta była deklaracja poprawienia tych przepisów, przede wszystkim poprzez przywrócenie Państwowej Komisji Wyborczej roli organizatora wyborów.
Plan zakładał, że po tym, jak w niedzielę nie odbędą się wybory – z powodu niemożliwości ich organizacji przez PKW – Sąd Najwyższy uzna ich nieważność i upoważni marszałka Sejmu do rozpisania nowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta