W obronie ofiar przemocy w rodzinie
Przemoc w rodzinie dotyka w głównej mierze kobiet, ale nie jest tylko problemem społecznym w rozumieniu wojny płci.
30 kwietnia Sejm niemalże jednogłośnie przyjął tzw. ustawę antyprzemocową. Nie wzbudzała kontrowersji politycznych. Senat nie wniósł żadnych poprawek, dzięki czemu ustawę przekazano prezydentowi do podpisu. Ustawa, potocznie nazywana antyprzemocową, w istocie stanowi nowelizację siedmiu aktów prawnych: 1. kodeksu postępowania cywilnego, 2. ustawy z 6 kwietnia 1990 r. o Policji, 3. ustawy z 24 sierpnia 2001 r. o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych, 4. kodeksu wykroczeń, 5. kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, 6. ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych i 7. ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (DzU z 2020 r. poz. 218). Ustawa powstała w całości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Bardzo dobrze, że nie stała się ona przedmiotem kontrowersji w debacie publicznej.
W jej uzasadnieniu wskazano na podstawowy cel interwencji prawodawczej – efektywna izolacja sprawcy przemocy od swoich ofiar. Rzecz jest istotna, bo zgodnie ze statystykami policji tylko w 2019 r. odnotowano 88 032 ofiary przemocy w rodzinie. Ofiarami były przede wszystkim kobiety (65 195), ale ujawniono też znaczące wskaźniki co do mężczyzn (10 676) i małoletnich (12 161). Przemoc w rodzinie dotyka oczywiście w głównej mierze kobiet, ale nie jest tylko problemem społecznym w rozumieniu wojny płci.
Interpretując ratio ustawy z uwzględnieniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta