Górniczy falstart wicepremiera Sasina
Wbrew zapowiedziom rządu do zatrzymania kopalń węgla z powodu pandemii dojdzie dopiero za kilka dni. Wątpliwości budzi też deklaracja 100 proc. postojowego dla górników. BARBARA OKSIŃSKA
Zgodnie z informacją przekazaną przez wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina od wtorku na trzy tygodnie miało stanąć 12 kopalń węgla kamiennego. Okazuje się jednak, że zakłady wstrzymają produkcję najwcześniej 12 czerwca. Do tego czasu spółki muszą przygotować i zabezpieczyć kopalnie na czas postoju.
Wciąż nie wiadomo też, jak zostanie rozstrzygnięta wypłata zapowiedzianej przez Sasina pełnej pensji dla górników na czas postoju. Zarząd Polskiej Grupy Górniczej porozumiał się już ze związkami zawodowymi, jak ma być liczone to wynagrodzenie. Jednak nierozwiązaną kwestią pozostaje, skąd spółka, która ma potężne problemy finansowe – ma wziąć na to środki. Tym bardziej że przez trzy tygodnie zdecydowana większość jej kopalń nie będzie pracować.
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że najpewniejszym scenariuszem jest „dosypanie" pieniędzy do węglowego giganta w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. Wymagałoby to jednak pilnego wprowadzenia rozwiązań prawnych.