Zgubna moda na etatyzm
Koronawirus nie unieważnił paradygmatu większej efektywności własności prywatnej niż państwowej.
Wiele osób i autorytetów wieszczy koniec świata jaki znamy, reprezentując pogląd, że pandemia koronawirusa zmieni wszystkie paradygmaty. Takim rzekomo wątpliwym paradygmatem była krytyka własności państwowej w gospodarce. Pojawiają się coraz powszechniej tezy niemożliwe do udowodnienia, głoszące wyższość własności państwowej nad prywatną. Wszystko to w kraju, który doświadczył na własnej skórze zalet realnego socjalizmu.
Epidemia Covid-19 wykorzystywana jest do udowadniania fałszywych tez, które proponują jeszcze większą etatyzację gospodarki jako rzekome panaceum na wszystkie bolączki rynku. W niedawnym tekście dla „Rzeczpospolitej" prof. Jan Czekaj („Nasz kryzys jest lepszy niż wasz", 3 czerwca) rozprawił się z tą pseudotezą, pokazując zachowanie się WIG20 w ciągu pięciu lat do pandemii. A WIG20 jest przecież zdominowany przez spółki Skarbu Państwa (banki, energetyka i paliwa).
Przyczyną drastycznej przeceny tych aktywów jest prócz fatalnego zarządzania wykonywanie przez zarządy poleceń władz politycznych, często na bakier nie tylko z ekonomią, ale i zdrowym rozsądkiem. Takim przykładem jest nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta