Srebrne strzały będą czarne
Opóźniony sezon rusza w najbliższy weekend na austriackim Red Bull Ringu – bez udziału kibiców, za to ze ścisłymi restrykcjami w padoku. MIKOŁAJ SOKÓŁ
W niedzielę minie 217 dni od ostatniego wyścigu – Grand Prix Abu Zabi – rundy kończącej sezon 2019. To trzecia najdłuższa przerwa pomiędzy wyścigami – poprzednie rekordy ustanawiano dawno temu (267 dni pomiędzy sezonami 1950 i 1951, 225 dni pomiędzy 1961 i 1962), kiedy rozgrywano mniej niż dziesięć rund rocznie.
Sezon 2020 miał składać się z bezprecedensowych 22 wyścigów, ale zamiast tego trzeba zmierzyć się z zupełnie innym wyzwaniem. Od początku lipca do początku września mamy w kalendarzu dziesięć weekendów i tylko dwa z nich będą wolne. W tym czasie kierowcy aż osiem razy powalczą o punkty, wyłącznie na europejskich torach. Co będzie później – tego nie wiadomo.
Władze F1 wciąż wierzą w rozegranie nawet 18 wyścigów, ale rzecz jasna niewiele zależy od nich. Nie da się przewidzieć, jaka będzie sytuacja jesienią. Jeszcze parę tygodni temu zapowiadano, że po europejskim maratonie rozpocznie się seria wyścigów w Azji, następnie w obu Amerykach i na Bliskim Wschodzie, ale teraz coraz głośniej mówi się o dodaniu rund na Starym Kontynencie – kolejnej we Włoszech oraz w Portugalii i Niemczech.
Tuż przed rozpoczęciem sezonu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta