Wirus zwala Europę z nóg
Kontynent stał się znów epicentrum zarazy. Tu dochodzi do połowy zakażeń na świecie, półtora miliona tygodniowo.
Szczególnie źle jest we Francji, gdzie co dzień Covid łapie nawet 50 tys. osób. Presja na prezydenta jest więc ogromna. Ale został wzięty w dwa ognie.
– Kraj znalazł się na skraju załamania systemu opieki zdrowotnej. W najbliższych tygodniach staniemy w obliczu bardzo poważnej nadumieralności osób najbardziej wrażliwych. Trzeba natychmiast wprowadzić lockdown w całym kraju – zaapelował Frederic Valletoux, przewodniczący Francuskiej Federacji Szpitali. Jego zdaniem 2909 ofiar pandemii w stanie ciężkim zajmuje już przeszło połowę łóżek na oddziałach intensywnej terapii. A ponieważ ta liczba szybko rośnie, w połowie listopada nie będzie już wolnych miejsc i część ludzi w praktyce zostanie skazana na śmierć. We wtorek z powodu Covidu w kraju zmarło 367 osób.
Jednak ostrzeżenie dla Emmanuela Macrona ze strony Geoffroya Roux de Bezieux, szefa potężnej federacji francuskiego biznesu Medef, idzie z zupełnie innym kierunku: „Jeśli wrócimy do lockdownu, będziemy mieli w tym roku nie 10 proc. spadku PKB, ale całkowite załamanie gospodarki".
Belgia idzie na rekord
Małe przedsiębiorstwa wyszły z pierwszego zamrożenia gospodarki z długiem 50 mld...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta