Dodatkowe obciążenia dla prasy w czasie epidemii
Zarówno internetowi giganci, jak i polscy wydawcy, zapłacą podatek od przychodów z reklam. Eksperci mają wiele wątpliwości, m.in. jak liczyć nową opłatę i czy uda się ją ściągnąć. MONIKA POGROSZEWSKA PAWEŁ ROCHOWICZ
Rząd ma pomysł na walkę ze skutkami pandemii. Chce uzyskać 800 mln zł rocznie z nowego podatku, zwanego opłatą od reklam. Połowa ma trafić na konto NFZ. Eksperci wskazują jednak, że projekt ma wiele luk. Mimo iż danina ma objąć szerokie grono podmiotów, w praktyce może być trudna do obliczenia i wyegzekwowania. Według szacunków Publicis Groupe w 2020 r. wydatki na reklamę w Polsce spadły o 8,6 proc. mniej niż w 2019 r., do 8,9 mld zł.
Wielu ma zapłacić
Nowa danina obejmie bardzo dużą grupę podmiotów.
– Składkę od reklamy konwencjonalnej uiszczą m.in. stacje telewizyjne, radiowe, wydawcy prasy, ale też domy mediowe, agencje PR, agencje 360 stopni (wykorzystujące różne narzędzia i kanały). Z kolei składka od reklamy internetowej ma być nałożona przede wszystkim na tzw. gigantów cyfrowych, jak Facebook i Google – mówi mec. Jacek Matarewicz, partner w Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Obszerna jest też definicja samej reklamy. Będzie to m.in. materiał wideo, banner czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta