Bez krzyku i śpiewu
Igrzyska w Tokio mają się odbyć w ostrym reżimie sanitarnym. Organizatorzy zapraszają sportowców, trenerów i działaczy, ale obiecują też ścisłą kontrolę.
Uczestnicy najważniejszej imprezy czterolecia mogą zapomnieć o święcie, przed nimi igrzyska strachu i inwigilacji. Sportowcy, działacze, sędziowie oraz dziennikarze na kilka tygodni rozstaną się z prywatnością. Organizatorzy opublikowali już pierwsze wersje playbooków, czyli instrukcji przeprowadzenia igrzysk w dobie koronawirusa.
Wytyczne opracowane przez Japończyków i Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) mają formę kolorowej prezentacji, ale ich treść – często dość ogólna, bo zapisy będą aktualizowane – dowodzi jednego: takich igrzysk jeszcze nie było.
Podróż do Tokio nie zacznie się na lotnisku. Każdy uczestnik igrzysk musi zachowywać się zgodnie z przepisami już 14 dni przed wylotem, mierząc codziennie temperaturę i wypełniając raport zdrowotny w specjalnej aplikacji COCOA. Później czekają go testy na koronawirusa: pierwszy jeszcze w kraju, drugi – najprawdopodobniej – na tokijskim lotnisku.
Nie ma mowy o zakupach w strefie wolnocłowej, terminal trzeba pokonać bez zbędnej zwłoki. Obowiązkowej kwarantanny nie będzie, ale każdy wizytujący Tokio musi przez 14 dni postępować zgodnie ze zgłoszonym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta