Polityki nie robi się w Brukseli
Poza efektem demonstracji nic politycznego z sojuszu Morawieckiego, Orbána i Salviniego nie musi wynikać. Zmiana w UE mogłaby nastąpić wtedy, gdyby tej demonstracji siły towarzyszyły realne zmiany polityczne w państwach członkowskich.
Mateusz Morawiecki, Matteo Salvini i Viktor Orbán rozmawiali w Budapeszcie o współpracy. Konkretnym jej efektem mogłoby być stworzenie wspólnej frakcji w Parlamencie Europejskim. Gdyby, jak chce tego PiS, Fidesz i Liga Północna dołączyły do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), powstałaby trzecia siła w PE – za chadecją i socjaldemokracją. Poza efektem demonstracji (i dodatkowych pieniędzy oraz posad dla wymienionych partii) nic politycznego z tego jednak nie musi wynikać.
PiS...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta